Dzisiaj w kościele katolickim czyta się o arcydziele stworzenia: o ciele ludzkim. Dla mnie Biblia – oprócz fragmentów, do których nie dojrzałam, albo ich totalnie nie rozumiem – jest zbiorem podstawowych prawd. Człowiek ma taką cechę, że lubi i chyba musi powtarzać w kółko i na różne sposoby słowo, żeby ono w nim na serio zadziałało.
Repetito est mater studiorum, mówili starożytni Rzymianie.
Trening, trening, trening – przełożyłam klasyków na swój język i nauczyłam tej wersji moich menadżerów, którzy na początku kariery zniecierpliwieni przychodzili do mnie z żalem, że ludzie nie robią tego, czego się od nich oczekuje. W sporcie, w muzyce, w badaniach naukowych, w jakichkolwiek osiągnięciach jest trening i są powtórzenia. Tak się uczymy i tak osiągamy, chociaż każdy w swoim tempie.
Religie, modlitwy, medytacje i obrzędy również korzystają z tej techniki.
Intuicyjnie to wiemy jako dzieci i powtarzamy za rodzicami ich ruchy i słowa.
Ale wrócę do ciała. Zdumiewające, że odczuwamy dyskomfort, gdy lekko zejdzie nam paznokieć lub wypadną nam włosy podczas chemioterapii. Dlaczego w takim razie nie uczymy się od naszego ciała, jak się właściwie zarządza organizacją, działem, firmą, projektem?
Skąd się bierze poniżanie słabszych albo gorzej wyglądających? Skąd brak
zrozumienia, że każdy w społeczeństwie, a tym bardziej w firmie, organizacji, jak się teraz mówi w korporacjach – każdy ma swoją rolę?
Skąd ignorancja i ocenianie, zamiast próba postawienia każdego według jego umiejętności i możliwości?
Ciało ludzkie potrafi funkcjonować bez któregoś narządu. Potrafi pracować po operacjach, amputacjach, uszkodzonych nerwach czy zanikających mięśniach. Ale każdy, kto doświadczył takiego braku w ciele wie, że nakład pracy na osiągnięcie tego samego efektu jest ogromny. Że potrzebne są dodatkowe osoby, sprzęty i środki. A wydajność takiego ciała w większości przypadków jest jednak niższa niż tego kompletnego – z małymi i słabymi członkami.
Ciało ludzkie gra perfekcyjnie. Niektóre części ma symetryczne, inne pracują w miejscu, w którym człowiek – budując bez pomocy Boga i obserwacji coś podobnego, prawdopodobnie nie ustawiłby ani serca z boku, ani nie ustawiłby procesu trawienia w kształcie rollercoastera.
Nasz ksiądz Proboszcz powiedział dziś coś w stylu:
Mamy dostęp do wiedzy, tylko nie zawsze z niej korzystamy.
Czyżby znał odpowiedź na moje pytania?