RÓŻOWY ŚLEDŹ | Po raku | kontakt@rozowysledz.pl

Chętnie daję ludziom mój czas i energię. Wydaje mi się to ważniejsze niż wszystkie prezenty świata. Oczywiście, są w moim otoczeniu ludzie, dla których moja obecność nie jest potrzebna. I ja to – najczęściej nie od razu, ale po jakimś czasie – rozumiem i akceptuję. Szanuję moje terytorium i staram się szanować przestrzeń tej drugiej osoby. Lubię ścieranie się różnych osobowości, ale nie znoszę agresji. Uwielbiam dyskusje, ale nie lubię kłótni. Nie narzekam na pogodę, bo jestem częścią natury i się do niej dostosowuję, zamiast walczyć. Jestem introwertykiem, więc kocham rozmowę jeden na jeden, ale nie odnajduję się w tłumie. Męczy mnie hałas miasta, ale uwielbiam tańczyć przy głośnej muzyce. 

Nie jestem terapeutą, więc daję moim gościom swojej uwagi tyle, na ile ta druga osoba potrzebuje, ale wiem, kiedy zamiast mnie na drugim fotelu powinien być psycholog. Smutno mi, kiedy nadal mój rozmówca nie chce skorzystać z pomocy specjalisty, chociaż gdy boli go ząb, idzie do dentysty. Gdy boli ją kolano, idzie do ortopedy. 

Kończymy rozmowę, przytulam i ten ktoś idzie do swojego życia z nową dawką energii. Ode mnie. 

Po jakimś czasie ta osoba znów pyta, czy możemy się spotkać. Na doładowanie. 

Czasem przypadkiem dowiaduję się, albo rozumiem, że dostałam w czasie naszych spotkań tylko część historii. Czy chodziło rzeczywiście tylko o to, żeby doładować się moją energią? 

Co, jeśli problem jest znacznie głębszy, znacznie poważniejszy? Jeśli zagrażający życiu tej osoby? 

Ile razy pozwolę się jeszcze okłamać przez tych, którzy przychodzą do mnie po pomoc? 

Wiem, że kłamstwo pochodzi ze strachu. Wiem i rozumiem, że ktoś nie mówi mi prawdy, bo się boi. Mimo to, że umysł wie – kiedy czuję się oszukana, moje ciało odczuwa zimno. 

Muszę zwinąć się jak kot i przytrzymać chociaż odrobinę tego, co mi zostało.

Proszę, przewiń w dół, aby skomentować.

2 komentarze

  1. Zawsze wyjątkowa i Kochana….
    Popełniłam w życiu kilka niewłaściwych decyzji, za którymi poszły niewłaściwe czyny, jednym z pierwszych był mój maksymalny egoizm i Twój różowy golf….
    Najwyższy czas powiedzieć: przepraszam Cię Basiu🪷

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *