RÓŻOWY ŚLEDŹ | Po raku | kontakt@rozowysledz.pl

oznacza brak uważności na siebie. To udawany luz i bycie na życzenie innych. To głupie ustępowanie komuś na swoim terenie i najgłupsza w świecie rezygnacja z siebie wtedy, gdy na serio nie warto. To również zbyt szybka utrata energii. 

Dlaczego to niemądre? Bo buduje w ciele stres, który nie tak łatwo uchwycić i odpuścić. Bo przy takim napięciu gdzieś chcesz odreagować, a jeśli nie palisz i nie pijesz, więc co masz zrobić? Przecież uśmiechnięty balon w końcu musi pęknąć. Przy braku nawyków „wdech i wydech”, „nałóż buty i biegnij”, nie tak łatwo zdjąć z siebie złość i nie krzyczeć „zostawcie mnie w spokoju!” Przy braku nawyku uważnego dbania o siebie, w końcu idziesz bez własnej świeczki. Jak ewangeliczne nieroztropne panny, które nie oszczędzały oliwy do swoich lamp. 

Dlaczego tak trudno postawić granicę tym, którzy je przekraczają w imię: 

A) chęci pomocy, gdy nie proszę o nią

B) bo wiedzą lepiej jak mam postępować w najmniejszych sprawach 

C) czują się urażeni odmową

D) przecież to wszystko robią, bo chcą dla mnie dobrze?

Propagator homooponopono dr Hyu Len zawsze prosił, by pytać swoje wewnętrzne dziecko, czy pozwoli ci się dotknąć. By pytać dziecko o pozwolenie przed wyciągnięciem ręki do pogłaskania go po głowie. Lubię obserwować, ilu dorosłych tak robi. A ilu dorosłych bez pytania o pozwolenie wyciąga rękę i dotyka dłoni dziecka radośnie mówiąc „hej! cześć!”. Mimo, ze mina dziecka nie pokazuje entuzjazmu z powitania. 

Dziecko miałoby ochotę powiedzieć „widzę, że jesteś miłym i dobrym człowiekiem, ale proszę, uszanuj moje prawo do decydowania czy chcę, żebyś wszedł na mój teren.” 

Proszę, zapytaj czy chcę.

Warto zobaczyć:

Ho’oponopono Inner Child Guided Meditation by Dr. Ihaleakela Hew Len

Ewangelia o pannach roztropnych i nierozsądnych, Biblia Tysiąclecia Mt 25, 1-12